Ostatnie chwile w Tokio
Mieliśmy okazję zobaczyć tam dwie tradycyjne procesje ślubne. Osoby uczestniczące w ceremonii szły w kolumnie za dwójką mnichów. Byli oni ubrani w kolorowe kimona i to oni udzielali sakramentu małżeństwa. Później szli rodzice pary młodej wraz ze świeżo upieczonymi małżonkami, a dalej pozostali goście. Niektóre panie były w wielobarwnych kimonach, ale to panna młoda najbardziej przyciągała wzrok. Była ubrana w wielkie, białe kimono. Na głowie miała niezwykłe nakrycie głowy. Za parą młodą szedł mnich i niósł duży parasol nad małżonkami. Całość wyglądała naprawdę widowiskowo.
Następnie udaliśmy się do dawnych ogrodów cesarskich. Wiele lat temu żyli tam szoguni i samurajowie oraz gejsze. Możliwe, że poprzedni cesarze spędzali tam większość swojego wolnego czasu.
W następnym poście opiszę wam podróż Shinkansenem, którą odbyliśmy z Tokio do Kioto.
Komentarze
Prześlij komentarz