Muumimaailma, czyli Świat Muminków, Naantali
Naantali to niewielkie miasteczko portowe w południowo-zachodniej Finlandii, położone około 17 km od Turku. Na wyspie Kailo w pobliżu Naantali, znajduje się Muumimaailma, czyli Świat Muminków. Z miasteczka na wyspę można dostać się minikolejką, bądź też pieszo, przez długi most, tak jak zrobiliśmy to my.
Park zbudowany został tak, aby wyglądem przypominał dolinę Muminków. Małe, kolorowe domki, ciemne jaskinie i zawiłe labirynty, wszystkie te miejsca wyglądały tak samo, jak w książkach.
Największą atrakcją jest jednak niewątpliwie duży, okrągły i niebieski dom Muminków, który można zwiedzić również w środku, wraz ze wszystkimi pomieszczeniami znanymi z książek Tove Jansson.
Po wejściu do jadalni zobaczyliśmy na stole potrawy najpewniej przygotowane przez Mamę Muminka.
W gabinecie Taty Muminka znaleźliśmy z kolei pokaźną biblioteczkę, globus oraz maszynę do pisania, oraz oczywiście jego nieodłączny czarny kapelusz z dużym rondem.
Basi i Antosiowi największą frajdę sprawiło buszowanie po pokoju Muminka, ponieważ było tam mnóstwo zabawek i oczywiście jego kolekcja kamieni i muszelek. A wszystko to identycznie odwzorowane na podstawie książek Tove Jansson.
Na koniec schodziło się bardzo krętymi schodami do spiżarni Mamusi Muminka, gdzie przechowywała przetwory na zimę.
Następnie udaliśmy się do statku Tatusia Muminka. Został on zrobiony tak, aby wychodziło z niego kilka zjeżdżalni. Spędziliśmy tam trochę więcej czasu, ponieważ Basia i Antoś urządzili sobie bardzo dobrą zabawę i nieprędko chcieli opuścić to miejsce.
Niedaleko statku znajdował się pomost. Co jakiś czas przepływał koło niego potwór z pobliskiego jeziora.
Podobnie jak w Astrid Lindgren Värld, można było tu także obejrzeć spektakle, w których grały postacie z bajek. Widzieliśmy tu więc całą rodzinkę Muminków, Małą Mi, Ryjka, Paszczaka, Bobka i Włóczykija.
Ogromnym plusem było to, że po przedstawieniach aktorzy szli do parku i byli tam obecni przez cały dzień. Dzieci mogły się z nimi bawić na okrągło, a odwiedzający mogli podchodzić i robić sobie z nimi zdjęcia.
Można też było spędzić trochę czasu z każdą z postaci indywidualnie. Dlatego też wybraliśmy się na wędrówkę po dolinie Muminków z Włóczykijem, który przygrywał co jakiś czas na harmonijce,
z Paszczakiem oglądaliśmy pod lupą kwiaty,
i biegaliśmy za Bobkiem, który został na krótką chwilę aresztowany, za kradzież tortu z kuchni Mamusi Muminka.
Kręte, leśne ścieżki doprowadziły nas także do lodowej jaskini, w której zobaczyliśmy Bukę i Halifanty.
Na szczęście Buka była nieruchoma, więc nie mieliśmy się czego bać.
Na szczęście Buka była nieruchoma, więc nie mieliśmy się czego bać.
Muumimaailma bardzo nam się podobała. Zapamiętaliśmy zwłaszcza tajemniczą atmosferę, towarzyszącą nam na każdym kroku. Mamy nadzieję, że odwiedzimy to miejsce jeszcze raz.
Komentarze
Prześlij komentarz